Jak już się tak licytujemy to zauważę, że prędzej Ray niż Bob zasłużył na chociażby nominację. Z resztą typów się zgadzam dodając jeszcze montaż.
Nie.
Oscary powinny przede wszystkim przypaść za film, reżyserię i scenariusz, ewentualnie za rolę Raya Liotty, bo mam wrażenie, że grał tu rolę życia :)
Najlepszy film
Najlepszy reżyser
Najlepszy scenariusz adaptowany
Nominacja: Najlepszy aktor pierwszoplanowy (Ray Liotta)
Najlepszy aktor drugoplanowy (Joe Pesci)
Nominacja: Najlepsza aktorka drugoplanowa (Lorraine Bracco)
Najlepszy montaż
Goodfellas to do dziś jeden z najlepszych przykładów koncertowego spieprzenia i olania filmu godnego najważniejszych kategorii, ambitnego, nakręconego i zmontowanego efektownie, zagranego kapitalnie, filmu, który nie był ani agitką, ani propagandą, ani filmem stricte politycznym. Był to po prostu godny dramat gangsterski okraszony czarnym humorem i przewrotną reżyserią mistrza kina amerykańskiego. Film wybitny i wybitnie olany.
Zobaczcie jak Pesci zdobył oscara za role drugoplanową. Przecież on pojawia się tylko w kilku scenach. I za sceny takie jak w restauracji, knajpie Henry'ego i przestrzelenie nogi Spider'owi faet dostał oscara!
A jak świetnie tego Oscara sobie odbiera! ;-)
https://www.youtube.com/watch?v=O0Q_nyjuEak
Krótko i na temat. Pozdro
Dla De Niro? Za co? Za drugoplanową rolę zamiast Pesciego? A może za kolejne powtórzenie?
Był reklamowany jako główna gwiazda filmu, ale czasu ekranowego miał trochę więcej niż Pesci.
Tylko jeden Oscar dla tego arcydzieła to lekkie nieporozumienie. Oscar dla Joe Pesci'ego w 100% zasłużony, ale rola DeNiro tez była na Oscara. Moim zdaniem za reżyserię należał się Scorsese ewidentnie Oscar, scenariusz w sumie też powinien dostać nagrodę
De Niro? Serio? To co w takim razie z Liottą i Pescim? De Niro miał świetne role w Taksówkarzu, Wściekłym byku i Misji. Ale tutaj? Sorry, ale ledwo go widać, choć na ekranie jest często.