W gwiazdki za Hopkinsa. Zamarzli by kilka razy, ale na potrzeby filmu nawet z wody wychodzili mało przemoczeni i tylko niedźwiedź zjadł murzyna (oj Afroamerykanina)
W tych marynareczkach i cienkich kurteczkach pewnie by nocy nie przeżyli. No ale mieli przecież cudem suche i nie kończące się zapałki. No i pić za bardzo nie potrzebowali- wystarczyło, że napili się raz ze strumienia i wystarczyło. A wiewiórka sama im w sidła się pchała. Po prostu cudne życie mają milionerzy. A biednemu wiatr w oczy :)
W sumie dokładnie to samo pomyślałem oglądając dziś ten film.
Hopkins i Baldwin to dość ciekawy duet. Niemniej film powinien być bardziej realistyczny lub chociaż więcej wyjaśniać jakim cudem nie zwiększa im się zmęczenie przy braku jedzenia i wyczerpującej wspinaczce...
Bo filmy to musom byc prawdziwe , takie co ludzie kaslom, i kichajom i casem tys ...ckajom.Une tu ,malo kaslom i calkym nie kichajom, ze o ckaniu nie powim.Znakiem tygo,jezd to film ...nirealistyczny.
bo gdy filmy za bardzo odbiegają od realizmu są przeze mnie oceniane jako słabsze.
Dbałość o szczegóły jest cechą dobrych filmów. Albo jesteśmy w konwencji sztucznej "od A do Z", albo tworzymy historię zbliżoną do realistycznej. Jeśli już udajemy realizm - to się tego trzymajmy.
Niekonsekwencja tego filmu dużo mu ujmuje.
Twoja wypowiedź jest niekulturalna i nie powinna była się tu w ogóle znaleźć - ale to internet - nie powinienem oczekiwać wysokiego poziomu u każdego
A nie przeszkadza ci że parę dni podczas których dzieje się akcja zostało upchanych w ok. 2 godziny ?
Pośrednio i o to mi chodziło. Nie przetrwali by nocy, przemarzliby... niemniej są filmy gdzie kilka dni upycha się w dwie godziny i dobrze zebranymi krótkimi scenami pokazuje sie kolejne wyzwania. I jakoś czuć że to trwało A nie że to był spacerek... nawet Forest biegał długo i było widać że to trwało A zajęło kilka minut taśmy :)
Od samego początku zresztą strasznie mnie mierziło, że postać Hopkinsa, która jest ultra mądra, na wycieczkę w teren leci w pełnym garniturze i płaszczyku. Wydaje mi się, że jak ktoś jest mądry, to się ubiera adekwatnie do sytuacji.
No i twórcy przesadzili z tym zimnem, trzeba było po prostu ustalić, że tam cały czas spoko temperatura, ciepło jest i po sprawie, oni nawet ciuchów nie ściągają z siebie, by je wysuszyć.
Dalej tak samo gubienie się, mając takie punkty orientacyjne jak rzeka i to jezioro, a celem jest szczyt góry, no to jednak trochę obciach zgubić się na tyle, by trafić do punktu wyjścia.