Ładnie wizualnie opowiedziany, smutny film.
Ale po seansie pomyślałem, że autorom niezamierzenie wyszła absurdalna puenta: to film o facecie, który- gdy zobaczył, jak geje korzystają z depenalizacji homoseksualizmu, zabawiając się w darkroomach, wolał pójść z powrotem do więzienia. :)
Właśnie tego nie rozumiem. Dlaczego on chciał wrócić do więzienia? Przecież mógłby to robić na wolności, gdzie są dużo lepsze warunki i wolność :D Czy chodzi o kolegę, kolegów z celi? :D
(spoiler) Jestem pewna, że tak... z powodu miłości. Dlatego proponował ucieczkę, gdy zalegalizowano homoseksualizm, bo wiedział, że zostanie uwolniony. Puenta pokazała, że jednak wolał żyć w więzieniu z Viktorem, niż na wolności bez niego...
Rozumiem. Dzięki za wyjaśnienie :) Czyli z miłości zrobi wszystko lub wiele :) I taką miłość szanuję :D
Mi się wydaje że bolało go to że miłość homoseksualna zniknęła w na tym świecie. Nawet w więzieniu wspomina że nie wchodzi do łóżka z każdym, a gdy zobaczył co się stało gdy prawo zostało zniesione, zrozumiał że od teraz namiętność nie istnieje. Jedyne co istnieje to (przepraszam za wyrażenie) rżnięcie się.