Fajnie :-) Chociaż ja po tym filmie oceniłbym Lumeta na 5-6. Ale że kilkadziesiąt lat wcześniej nakręcił np. Lombardziste, Pieskie Popołudnie, Wzgórze, Serpico...no to spoko 10 :-)
Tak sobie myślę że gdyby nie jego ostatni film (Nim diabel dowie się...) to zdecydowanie mniej osób młodego pokolenia by w ogóle kojarzyło Lumeta. Dziwi mnie trochę popularność tego filmu, mnie nie porwał. Bardziej podobał mi się przedostatni film tego reżysera pt. Uznajcie mnie za winnego.
Pozdrawiam :-)