Scena z podkładem Myslovitz wgniata w fotel. Zagubienie ludzi pokazane w jednym obrazku, oglądałem chyba z 5 razy takie na mnie zrobiła wrażenie
Czy mógłbyś przypomnieć w którym odcinku była ta scena (najlepiej dokladnie w ktorej minucie)?
aż mi ciary przeszły, tą jedą sekwencją twórcy nabrali gigantycznego dystansu do tego co pokazywali, Stryj w stroju sw Mikołaja, prokurator tańczący z balonami, genialne to było, pomijając że mam ogromny sentyment do Nienawiści Myslovitza
Gdyby nie odszedł Rojek Myslovitz byłby najlepszym zespołem polski w historii ale i tak jest jednym z najlepszych
Wgniatałaby w fotel gdyby nie fakt że w Magnolii Andersona parę lat temu mieliśmy już taki zabieg, prawie identyczny. (Oczywiście nie z Myslovitz) ;)
W tym serialu bardzo dużo jest zapożyczeń, czy bezpośredniego cytowania kina zaoceanicznego. Nie przeszkadzało mi to, mimo wszystko, oglądało się to wyśmienicie
Wy ludzie macie coś z głowami...
To najgorsza, zupełnie zbędna i irracjonalna scena, a wy piszecie, że to arcydzieło...
Ja ta scene i ogolnie chyba 6 odcinek to skomentowalem tak, ze musieli dac jakies zapychacze zeby wyszlo 8 odcinkow, bylo sporo takich scen ktore według mnie nic nie wnosiły. Te wizje co tacy wszyscy brudni byli - tez mnie wkurzaly.
Najgorsza scena serialu. Długa, monotonna. Nie trafiło to do mnie w ogóle. Ogólnie niektóre sceny przewijam, bo ciężko to oglądać. Po obejrzeniu szóstego odcinka miałem zrezygnować z oglądania serialu.
Scena będąca poniekąd esencją tego filmu, pokazująca, że poza pieniędzmi ci ludzie tak naprawdę nie mają nic. Tak samo jak główny bohater zresztą.
No to takie sceny to ja widze na ramowce TVN jak reklamuja np. Na wiosne nowy sezon (ogólnie wszystkich programow)
Film robi wrażenie! Ciężko się od niego oderwać tak jak i ciężko obejrzeć go online bez zacinania, ale w końcu udało mi się na dobre-filmy. pl , polecam.
Ta piosenko scena to był taki dramat ze az szkoda gadać. Ogólnie cały serial dziwny i nie równy ale wart obejrzenia.
Rowniez uważam że ta scena była genialna, ale trudno ją interpretować nie znając Magnolii dlatego wielu osobom się ona nie podobała. Oczywiście rzecz gustu. Mnie zachwycił pomysł reżysera żeby te scene praktycznie skopiowac (zaczyna się tak samo; Ilona Ostrowska wciąga kreskę na kanapie wręcz identycznie jak Melora Walters w Magnolii). Ja uważam to za świetny intertekstualny zabieg.