Czy porywaczka i szefowa policji muszą wyglądać jak siostry? Do 6 odcinka myślałam, że to policjantka zajumała tę małą i teraz mataczy w śledztwie. Nawet gdzieś na początku ktoś powiedział, że ona nie rozumie, co czuje matka, bo nie ma dzieci. To chyba była celowa zmyłka.
Ja nie pomyliłam się z rozpoznaniem twarzy. Jednakże szkoda, że sytuacja policjantki nie została wyjaśniona. Kilka razy pokazywali zdjęcie na którym jest z jakimś dzieckiem. I kiedy mama Amayi zarzuciła że nie wie co czuje matka, ta się rozpłakała . Może będzie drugu sezon i wtedy to wyjaśnią, bo po końcówkę mam wrażenie że może być kontynuacja.
Wychodzi na to ze dziennikarka ich zabila, bo byli mniej lub bardziej powiazani z gwaltem na niej, ale fakt ze ten watek nie zostal rozwiniety, pewnie tylko chodzilo o powiazanie ze strona "slizgawka"
Miałam tak samo, że myślałam, że to ta sama osoba...Trochę mnie rozczarował serial wolałam wątek z siatką dewiantów seksualnych był bardziej mroczny.
Zgadzam się, jak dla mnie uprowadzenie małej przez tą babkę było kompletnie beznadziejne, nie mogła adoptować dziecka tylko musiała ukraść komuś?
Dokładnie o tym samym pomyślałam. Jak nie mogła mieć własnego dziecka, to trzeba było zaadoptować. Jest tyle sierot na świecie, czekających na kochających rodziców i dom, a ta pinda zrobiła coś tak potwornego tej małej. W głowie się nie mieści, przez co musiała przejść. Jak sobie pomyślę, że ktoś miałby zrobić coś takiego, któremuś z moich synów, to płakać mi się chcę. Nie dlatego, że ja bym wtedy cierpiała, tylko dlatego, że oni by to przeżywali. Ta kobieta nie powinna nazywać siebie matką, bo matka nie pozwoli, żeby jej dziecko cierpiało.
A w 2 sezonie okaze sie pewnie, ze Profesorek jest powiazany ze "zjezdzalnia"....
Obejrzałam niezbyt dokładnie bo strasznie nudził mnie ten serial. Pierwszy odcinek ciekawy a potem to takie kręcenie się w kółko, bez postępu i jakieś wspominki wciayte same. czy ktoś kto oglądał dokładnie i mógłby mi wyjaśnić o co chodziło z tymi gwałcicielami? Zupełnie nie rozumiem po co był ten wątek? Czy coś się wyjaśniło? I o co chodziło z tym ostatnim zdjęciem które dostała dziennikarka?
Dobry serial, choć osoba która porwała była moim pierwszym podejrzanym. Jednak to co widzi widz a bohaterowie to inna sprawa, więc cała ta historia ma sens - chociaż drażniło mnie to wpadanie rodziców na komisariat jak na wywiadówkę córki. Było wiele luk i niedomówień, dlatego pomimo że serial miał tylko 6 odcinków z 2 odcinki były bardzo nudne przez brak wyjaśnień. Brakowało mi czegoś więcej, być może pojawi się to w drugim sezonie jeśli będzie.
Poniżej tekst od rzeczy, dla lubiących czytać głupoty :
Ciekawi mnie czy wybór aktorki, o takim wyglądzie, na dorosłą Amaye ma jakieś znaczenie. Może przesadzam, ale wybrali taką mniej urodziwą aktorkę, nie podobną do rodziców.
Musiał być w tym jakiś sens, chyba że chodziło o to by widz przez chwilę zastanawiał się czy to faktycznie ich córka - ale od czego jest DNA. Oczywiście na wygląd wpływa też w pewnym stopniu to co jemy, jak żyjemy - czasem się zastanawiam czy na wygląd człowieka może też wpływac podświadomość, czyli próba upodobnienia się do kogoś kogo często widzimy jak np przybranych rodziców, czy przyjaciółka.
Próba ocenianiania obcego dziecka po wyglądzie, czy to właśnie pokazanie że ktoś jest zboczony, nie sądzę ale nie rozumiem ich wyboru. Inaczej mówiąc nie liczy się wygląd, ale wnętrze człowieka, miłość rodziców którzy akceptują ją bez chwili zawachania. Aktorka grająca matkę była świetna pod tym względem, jeśli powstałby drugi sezon to by oznaczało jej brak i byłby to duży minus drugiego sezonu. Chcę tu dodać że ja nie twierdzę iź ta aktoka grająca dorosłą Amaye była brzydka, po prostu była "inna" nie pasowała do całości i o to mi właśnie chodzi.
Fakt, brzydka. Może nawet nie o urodę tu chodzi, ale o małe mściwe usteczka i spojrzenie psychopatki. Być moze było to celowe, żeby pokazać, iż "odziedziczyła" po porywaczce chorą pscyhikę. Poza tym była przez 9 lat zupełnie wyobcowana ze świata. Ale nieprzyjemnie się na nia patrzyło.
Przeciez tej co porwala nie bylo w serialu az sie okazalo ze to ona - chyba ze ja przeoczylam na poczatku.
A dziewczynka nie byla brzydka, najwyzej troche zaniedbana, ale nie ma co sie dziwic wtych warunkach. Byla bardzo podobna do swojej mlodej wersji, zwrocilam nawet uwage jak bardzo, to akurat nie budzi watpliwosci ze to rzeczywiscie ona.
Przeciez tej co porwala nie bylo w serialu az sie okazalo ze to ona - chyba ze ja przeoczylam na poczatku.
Prawda jest taka, że winni są obydwoje.. kobieta jest zwichnięta psychicznie przez niemożliwość zajścia w ciążę, ale to jej nieusprawiedliwia. Ona cierpi, więc teraz podświadomie chce, żeby ktoś inny też cierpiał, a czemu nie babka, która jej powiedziała, że po raz kolejny się nie udało? Mąż też jest winny. Nic nie zrobienie to też wina. To że nie zabiliśmy tylko patrzeliśmy jak ktoś to robi i nie zgłosiliśmy tego, to też współwina... tak samo jest w tym przypadku. Powinien to zgłosić, ją zawieźć do szpitala psychiatrycznego, a sam powinien trafić do pierdla. Tylko że niestety dzieją się takie rzeczy na całym świecie, codziennie...
Rzecz w tym ze on sie wlasnie miotal, widac, ze jest pod wplywem zony, ze dal sie wkecic w ta cala maskarade, ale to wlasnie on chcial sie przyznac - i wtedy przypadkiem zginal.