Klan oczywiście:)
Mój ulubiony wróg ogółem, bo pojedyńczo lubiłam (wiem, że to wróg;) też np. galaxię, lub generałów z 1 cz, ale tak ogółem z całość Klan to mó ulubiony "przeciwnik" bo wszystkie postacie są tu dosyć interesujące (a w innych wersjach zdarzały się "wybrakowane")
A ja Aliens. Niezobowiązujący, lekki przerywnik z tradycyjnymi potworami dnia i wyjątkowo żadnym z nich nie jest ChibiUsa :)
Ja też uwielbiam Klan Czarnego Księżyca. Ciekawy, bardzo potężny przeciwnik. Żałuje iż czarodziejki były takie głupie! Dlaczego? Zaraz po uzdrowieniu czterech sióstr, przecież mogły się zapytać o cele ich klanu. Na pewno wiedziały. Nasze wojowniczki jednak tego nie zrobiły. Trzeba było czekać, aż król Endymion im o tym opowie. Usagi wyciągnęła jeszcze informacje z Diamanda, który chyba zapomniał że są wrogami. Trochę jestem zawiedziona, że cztery siostry nie pojawiły się w kolejnych sezonach, by nowy wróg "coś z nich wyciągnął". Chodzi mi o serce, lustro marzeń lub gwiezdne ziarno. Już sobie wyobrażam marzenie Petz zamknięte w jej zwierciadle.
No cóż. Anime powstało na podstawie mangi pani Takeuchi, które to dzieło pełne było dziur w fabule załatanych jeszcze większymi dziurami. UWAGA SPOILER np. mandze Królowa Serenity urodziła ChibiUsę w wieku ok. 25 lat, a Usagi w wieku 17 (ale chore). KONIEC SPOILERA. W związku z czym twórcy anime nie mogli stworzyć Czarodziejek mądrzejszymi niż w oryginale. Poza tym UWAGA SPOILER w oryginale wrogowie zwykle umierali, a nie nawracali się KONIEC SOPILERA. Dlatego też Ayakashi Sisters nie pokazały się w późniejszych sezonach.
Ja z kolei żałuję, że w "Stars" nie pokazały się Amazonki z Cyrku, też były śliczne i słodkie. W sumie w "Sailor Moon" najciekawsi byli właśnie wrogowie (mój osobisty faworyt - Prof. Tomoe i jego piękne asystentki), psychika tych złych była o wiele bogatsza od tych dobrych.