Co sądzicie o nowym odcinku?
Ja jestem zaskoczona rozwojem sytuacji, szczególnie ostatnią sceną między Polly i Luca.
No Polly wyrasta nam tu na kluczową postać w czwartym sezonie. Co do ostatniej sceny, to jednak mam wrażenie, że jest to kolejny misterny plan Thomasa, aniżeli samodzielne działanie ciotki.
Oczywiście, że tak! Changretta będzie myślał, że zastawia pułapkę na Blindersów, a w rzeczywistości sam w pułapkę wpadnie. Chociaż wydaje mi się, że Tommy nic o tym nie wie, a Polly trochę na własną rękę chce się przysłużyć rodzinie - że niby wróciła do firmy, ale chce być niegrzeczna, że zła jest przecież cały czas na Tommy'ego, itd. Będą pewnie z tego jakieś komplikacje, ale też uważam, że ona chce dobrze.
Miałam przez moment wrażenie, że ten odcinek zakończy się śmiercią Polly. Dosłownie czułam już, jak Luca pociąga za spust. Nawet jeśli jest to misterny plan Thomasa albo samej Polly to Luca nie jest głupi i na bank wykorzysta tą sytuację.
Najsłabszy odcinek w tym sezonie. Nudzą mnie już te romanse Thomasa. Zapewne to że Polly sprzedała głowę rodziny Luce jest jakimś planem.
Również uważam ten odcinek za najsłabszy w 4 sezonie. Ciągnął się jak flaki z olejem. No i o ile w poprzednim odcinku gra Brodiego mi nie przeszkadzała, to w tym było to wręcz groteskowe.
Stara zasada mowi, ze nie zazyna sie kury znoszacej zlote jaja, wiec zakladam, ze Tommy czy Arthur nie zgina w 4 sezonie. Co do Polly nie wiem, ale pewnie tez da rade. W koncu od poczatku jej watek jest zagmatwany, typowo kobiecy - uklon dla fanek serialu. Smierc Johna to szczerze mowiac mala strata dla serialu, bo chlopak zawsze stanowil jakies tlo dla swoich 2 braci.
Jesli chodzi o sam odcinek i (juz) polmetek sezonu to jest niezle, na pewno lepiej niz w poprzedniej odslonie. Fabula jest klarowna. Szkoda tylko, ze niektore sceny sa zbyt groteskowe. Zabicie Arthura nie udalo sie 2 killerom, ale nie przeszkadza to Luce spotkac sie z jednym ze swoich celow i bawic sie z nia w kotka i myszke. Chociaz moglby od razu ja wykonczyc. Podobnie bylo z Tommy`m, ale to ze tak powiem bylo uzasadnione fabularnie. Mam nadzieje, ze scenarzysci szukaja jakas potezna wojne gangow, bo przeciez Wlosi to nie tylko Luca. Vendetta za vendette, a wiec Michael kolejnym zabijaka, a w przyszlosci szefem organizacji...Finn? W wielu filmach i serialach glowny bohater ginal i przekazywal wladze najmlodszym. Nie chcialbym tutaj tego, bo to ograny schemat. Jesli Luca ma zginac to tez oczekiwalbym trupow ze strony Shelbych:)
Nie spodziewałbym się już niestety śmierci kolejnych Shelbych. Twórcy zrobili swoje, odstrzelili Johna i myślę, że to wszystko na co będzie ich stać. Z tych "dobrych" strzelam, że zginie jeszcze Alfie Solomons, gdyż Hardy zapewne w pełni poświęci się masie innych swoich projektów i pożegna się z tym serialem. Choć też z drugiej strony gra tutaj ostatnio tyle co kot napłakał.
No raczej. Nie chce tez od razu oceniac, ale wolalbym, aby Luca dozyl do 5 sezonu (jakas ucieczka itd.), bo bylby ciekawym pomostem miedzy wydarzeniami. Tak jak Campbell w 1 i 2 sezonie. Te pierwsze sezony byly wrecz kameralne i moze przez sentyment je bardziej pamietam.
Dokładnie. John ginie na jakiejś zatęchłej prowincji. Michael, jak się okazuje, zostaje ciężko ranny chociaż...właściwie czemu? Przecież wrogowie mieli przewagę, a z takiej szybkostrzelnej broni powinni bez problemu dobić Michaela. Tam nikogo innego nie było. No chyba, że ktoś na poważnie bierze żonę Johna:) Następny odcinek to fabularny skrót i przejście do pogrzebu.
W ostatnim odcinku Włochów pokazano stereotypowo - smakosze jedzenia z wyraźną awersją do tego brytyjskiego. I też jako takich naiwniaczków trochę.