Dobry dokument można poznać po doborze materiału źródłowego. Wybór osób, z którymi przeprowadza się wywiad musi być odpowiedni, najlepiej zawsze sprawdzają się oczywiście sami świadkowie zdarzeń, które mają stanowić oś całej konstrukcji. Kto jednak wie i widział najwięcej w przypadku seryjnych morderców, którzy przez lata byli nieuchwytni? Przecież skoro nie zostali złapani zbyt szybko, to najpewniej żadnych przypadkowych obserwatorów tych przestępstw po prostu nie ma. A co gdyby… porozmawiać z samym mordercą? To podejście podjęte zostało w serialu dokumentalnym Netflixa: „Rozmowy z mordercą: Taśmy Jeffreya Dahmera”, do którego wykorzystane zostały liczne fragmenty ponad kilkudziesięciu godzin nagrań zarejestrowanych przez prawniczkę Dahmera.

Całość wykonana została niezwykle solidnie, w dobrym smaku, dokładnie tak, jak powinno wyglądać dziennikarstwo z prawdziwego zdarzenia. Wiele informacji przekazanych jest z pierwszej ręki przez osoby, które bezpośrednio brały udział zarówno w samym procesie sądowym, jak również angażowały się wówczas medialnie. Są więc wywiady z prawnikami, prokuratorem, reporterami, dziennikarzami, sąsiadami, czy mężczyznami, którzy kojarzyli Dahmera z klubów, w których polował na swe ofiary. Zawarte zostały również materiały archiwalne z rozprawy sądowej, wycinki gazet, wiadomości telewizyjne z czasów, gdy cała sprawa wyszła na jaw. Wykorzystanych źródeł jest więc po prostu masa, dzięki czemu całość została bardzo rzetelnie przedstawiona, jednocześnie nie rozwodząc się zanadto nad samą specyfiką zbrodni. Sprawę przedstawiono maksymalnie obiektywnie bez skrajnego moralizatorstwa, o jakie naprawdę łatwo przy takich tematach.

Nie jest to dokument idealny, sporo istotnych kwestii nie zostało poruszonych, co najprawdopodobniej wynikało z tego, że nie każdy zgodził się na przeprowadzenie wywiadu. Z tego powodu jestem w stanie wybaczyć te pewne braki, gdyż są ona uzasadnione przede wszystkim przez wzgląd na kwestie, których nie da się przeskoczyć. Co więcej, jak na ledwo trzygodzinny materiał i tak zawarto w nim niezwykle wiele faktów. Czymś, co mi osobiście odrobinę przeszkadzało, były pewne przeskoki w chronologii zdarzeń, wprawdzie każdy z nich został wyraźnie zaznaczony na ekranie, jednak momentami gubiłam główny wątek danej sekcji. Z tego też powodu odnoszę wrażenie, że trzeba naprawdę bardzo uważać w trakcie seansu, ponieważ łatwo przegapić coś ważnego, miejscami zbyt wiele dzieje się zbyt szybko.

Na chwilę obecną serial ten wydaje mi się być najrzetelniejszym spośród materiałów o Jeffreyu Dahmerze, do których udało mi się dotrzeć. Z pewnością warto po niego sięgnąć, jeśli nie wie się zupełnie nic na temat sprawy „Wiertniczego z Milwaukee”- objaśnia on wszystko wystarczająco i nie wymaga żadnej wiedzy przed seansem. „Rozmowy z mordercą: Taśmy Jeffreya Dahmera” dostaje ode mnie 8/10 – jest to udany dokument, który dosadnie obrazuje podjęty temat, choć mimo wszystko go nie wyczerpuje. Miejscami podchodzi do poszczególnych wątków zbyt chaotycznie, niektórych nie porusza wcale. Niemniej jednak dobrze się to ogląda.