Generalnie, to od dawna mnie wkurza, ale w tym odcinku zawiódł nie tylko jako mąż, ale również jako ojciec.
O ile jemu jako nastolatkowi współczułam serdecznie, to jako ojciec - nie spisał się wcale.
Elżbiecie po raz kolejny udowodniono za to, że nie ma wpływu na nic. Ani na kraj, ani na własną rodzinę, ani na własne małżeństwo...
Ciekawe ile w tym jest prawdy.