The Crown
powrót do forum 4 sezonu

Tak sie zastanawiam, twórcy nie przesadzili z ukazaniem Karola w sezonie 4 jako tego złego? Poczytałem przedpremierowe recenzje to podobno miałem zobaczyć błędy obu stron które doprowadziły do rozpadu małżenśtwa, to szczerze po tym spodziewałem sie czegoś w rodzaju "Historii małżenskiej" (chodzi mi o podział winy) i że nie bede jakos opowiadał sie za którąś ze stron a tu nawet jak próbowalem sie wczuc w sytuacje Karola i to co rodzina na nim wymusiła to na koniec i tak mi wyszło "Karol skurczybyk, Diana biedna", jakos za malo zostało ukazanych wad tej drugiej strony, niemal nieskazitelna protagonistka, aczkolwiek nie wglebialem sie w historii rodziny krolewskiej i nie znam szczegolow.

ocenił(a) serial na 7
martin123154

Minusem sezonu (widziałem połowię dopiero) jest zbytnie uproszczenie wątków i przy tym ze szkodą dla postaci. Te, które był w poprzednich sezonach są tu zupełnie na drugim planie i czasem mają mniejszy udział w wydarzeniach, a przecież nie jest tak, że akcja się dla nich zatrzymała i nic się w ich życiu nie dzieje.

tocomnieinteresuje

Dokładnie. Za szybko przechodzili do innych wątków, dużo szczegółów i ważnych tematów pominęli. Brakowało mi "królowej matki" - która w rzeczywistości odgrywała dużą rolę. Dzieci Małgorzaty - odnoszę wrażenie po tym serialu, że jest starą panną bezdzietną. Sarah Ferguson - niby pojawiła się później, ale w finale na zdjęciu zobaczyłam tylko rudą głowę. Rodzina Diany - miała ogromny wpływ na samą Dianę. Co nie zmienia faktu, że ja tego pożądam, a dla synów Diany i Karola ta historia to koszmar.
Na ich miejscu szukałabym sposobów, żeby pozwać netflix :).

ocenił(a) serial na 7
JustFurious

Oglądalność serialu nie zmaleje, więc Morgan przesadził z tymi skrótami. Mógł rozciągnąć znacznie bardziej serial, pokazać więcej perspektyw. A tak wyszło zbyt pobieżnie. Nadal stylowo, nadal momentami bardzo atrakcyjnie, ale też płasko i w efekcie bardziej, jak rozrywka, niż dramat historyczny.

ocenił(a) serial na 9
JustFurious

Hmm ja mam właśnie troszkę inny odbiór. Po tym sezonie oraz po dokumencie the royal house of windsor odnoszę wrażenie, że to właśnie Diana jest bardziej wykreowana na antagonistę a Karol na ofiarę. Moim zdaniem to obie te osoby padły ofiarami. Nigdy się tym jakoś nie interesowałam i zawsze żyłam w przekonaniu, że Karol to ten zły co zdradza żonę A Diana która nie radzi sobie z tym. Teraz już widzę to zupełnie inaczej i rozumiem Karola, jego postępowanie z czego to wynikało itd.
Także w mojej opinii bardziej tu przedstawiają Karola jako ofiarę tej całej machiny. Choć tak jak wspomniałam w mojej opinii to oboje padli ofiarą tego wszystkiego. No ale odbiór serialu mam taki że Diana wcale taka święta nie była A Karol wcale nie taki zły. Przynajmniej mi się trochę odczarowało pojęcie jego osoby jako tego złego

karlayn3

Dokładnie. Oboje byli ofiarami tej sytuacji, ale prawda jest taka, że skoro już w to zabrnęli to Karol powinien był szanować Dianę. Diana była dosyć głupiutka, nie mówiąc o tym, że była dzieckiem. Zauroczyła się KArolem, bo przecież następca tronu, wszystkie kobiety za nim szaleją. W dodatku starszy, ustawiony na życie, pewny siebie. Jej rodzice pozwalając jej na ten ślub tak naprawdę ją skrzywdzili, ale oni sami byli chorzy, więc co tu się dziwić. Co nie zmienia faktu, że ja również spojrzałam na Karola cieplej,jako że był ofiarą, ale jednak jego wujek dla kobiety zrezygnował z tronu...

ocenił(a) serial na 10
JustFurious

O rany, faktycznie, przecież Margaret miała dzieci! A ciągle jest przedstawiana jakby była samiusieńka na świecie ze swoimi nałogami, kochankami i ciętym ozorem...

ocenił(a) serial na 8
martin123154

Ja widzę przedstawienie błędów obu stron. Oboje są przedstawienie jako atencyjni egocentrycy prześcigający się w tym kto zyska więcej uwagi otoczenia. Przy czym Karol szuka zainteresowania z pozycji korony, a Diana kosztem Karola i rodziny. Jedynie przy konfrontacji swoich problemów przed królową za mało wybrzmiało to, że motywem Diany był nie tylko sam związek z Karolem ale wizja bycia przyszłą królową. Bo to był raczej silny bodziec dla Diany do zaciskania zębów na nieporozumienia.

ocenił(a) serial na 7
wrom

Ostatniego filmu o Dianie nie widziałem, a serial poświęca jej czas o tyle, o ile. Jednak jest również mocny wątek Tatcher - mimo tego jeszcze te dwie postacie są intrygujące. Karol jest bardzo prosto pokazany i tutaj jest to średnie, bo czuje się niedosyt. Niestety i sama Elżbieta wypada najwyżej neutralnie, nie jest już ciekawą postacią. Gdzieś po trosze widać Filipa, Małgorzatę i Annę, co widzę, jako nie wykorzystany potencjał.

tocomnieinteresuje

Thatcher też pokazali do jaj. Anderson zagrała ją wręcz karykaturalnie a jej wątki są bardzo dziurawe. Nieustannie kłóci się z królową, ale nie wiadomo o co. Mówi o jakichś reformach, ale nie wiadomo na czym polegają. Nie zgadza się na sankcje, ale nie wiadomo dlaczego. Ale za to mamy Fagana, który wlazł do Buckingham złożyć na nią skargę, chociaż żadne źródła nie podają by to o nią chodziło...

No, ale w tym sezonie każdego pokazują po łebkach. O problemach małżeńskich Anny dowiadujemy się z ekspozycji, Andrzej i Edward to drugoplanowe popychadła, Królowa Matka powiedziała może ze 3 zdania a u Małgorzaty można odnieść wrażenie, że jej małżeństwo było bezdzietne...

ocenił(a) serial na 7
Kwarc

Każdy odcinek ma jakiś motyw przewodni, dosyć zgrabnie sam w sobie zrobiony, ale w całości jednak odczuwalne są braki tego, co dzieje się "pomiędzy" odcinkami. Bardzo fajny pomysł był z pokazaniem zaginięcia syna premier, a na tym polu rozmów królowej z dziećmi, gdy poza Karolem i Anną (choć jej nawet jest bardzo mało) nigdy nie byli pokazywani młodsi synowie. Inscenizacyjnie więc sporo jest "dobrego" w odcinkach, ale nadal jest ten niedosyt. Zapewne Morgan koloryzuje fakty, nadaje nieco sztucznie dramaturgii pod swój inscenizacyjny pomysł - jak np. cały odcinek skupiony wokół Fagana. Anderson - wg mnie całkiem fajnie gra, faktycznie jednak scenariuszowo bardzo topornie wycięta jest jej postać.

martin123154

Jest niedosyt za mało tego wątku Karol - Diana. I przyczyn jej rozpadu małżeństwa.
Jednak jestem w stanie uwierzyć, że Karol był zazdrosny o atencje i chciał być numerem 1 na salonach jako przyszły Król - potrzebował tej atencji bo był od zawsze twardo ciężko traktowany przez ojca itd.
Poza tym sam jakby od początku niszczył swoje małżeństwo zamiast dać sobie przerwę z Camilla. Nie wiem czy on od początku tak się do niej przywiązał bo była jego pierwszą ? Była starsza... zdecydowanie potrzebował matczynej miłości.
I porównywania Diany do niej a jej był potrzebny czas na dorośnięci i dojrzałość.

Rozumiem jakoś miłość Camilli do Karola, ale mam wrażenie, że ta kobieta jest też po trochu sobie winna jeśli chodzi o opinię publiczną.

Diana była nie dojrzała spragniona miłości z problemami psychicznymi od początku była jej potrzebna dobra terapia, zresztą Karolowi też.

Mocnym wątkiem była rozmowa Karola z królową gdzie ta mu dała mocną reprymendę co do bycia królem.

Chile91

Dokładnie! Czekałam na taki ochrzan od dobrych dwóch sezonów.

Chile91

Według tego, co pokazywali w serialu, Karol nie myślał zdroworozsądkowo i nie przekonywały go argumenty co do wagi małżeństwa do utrzymania silnej monarchii. Jeśli scenarzyści chcieli obrzydzić doszczętnie jego postać ludziom - to to zrobili. Nie potrafił znieść tego, że to Dianę kochały tłumy, a jego kompleks króla dawał się we znaki też braciom (przykre komentarze, co do ślubu Andrzeja). Ogólnie odniosłam wrażenie, że wszyscy royalsi najchętniej by się kąpali w blasku fleszy reporterów i ich uwielbieniu.

aftersun

Myślę, że to kwestia wychowania w kwestii jesteśmy lepsi, ja jestem księciem.
U Karola taka postawa jest logiczna i jak dla mnie autentyczna, patrząc na to surowe wychowanie bez emocji, bez matki i opieki.

Chile91

Karol był zazdrosny o Dianę - przynajmniej wg Diany i jej książki. Kłócili się o to często. Diana - no cóż, była jeszcze dzieckiem, w dodatku bardzo głupiutka, ale myślę że Karol mógłby się w niej zakochać - wydaje mi się jednak, że to Camilla w ich związku mieszała. Chociaż z serialu tak nie wynika.

JustFurious

No trochę jakby wynikało jakby tak głębiej nad tym pomyśleć. Sama rozmowa na ich spotkaniu. Atakowała ją informacjami, że ona wie lepiej a ta nic. Poprawiała ją co chce Karol, czego nie lubi itd.
Za każdym razem odbierała od niego telefony i go wysłuchiwała, a potem grała ofiarę, że ona jest niby ta gorsza.

ocenił(a) serial na 10
JustFurious

Z Kamili to zrobili całkiem monstrum (może nie bez kozery) , w końcu, w poprzednim sezonie była mowa o tym, że rodzina królewska ewentualnie mogłaby zaakceptować jej małżeństwo z Karolem. A tymczasem tamta cabas! wybrała poczciwego Parker-Bowlesa. A potem znowu nieszczęsna - schadzki, intrygi, telefoniczna intymność z kochasiem, "dobre rady" dla Diany. .. Może Kobieta-Koń sama nie wiedziała czego chce? A jak już się dowiedziała to i małżeństwo K i D było zrujnowane, i reputacja K., i szanse na Koronę, i dobre imię Monarchii... Może przesadzam, to tylko film.

ocenił(a) serial na 8
futsi

Andrew Parker-Bowles nie był żadnym "poczciwym" mężczyzną. To był (i jest) bardzo przystojny, przebojowy, 100% facet z testosteronem. Na pewno nie był rozlazłym, spragnionym miłości matki, zakompleksionym chłopczykiem, jak Karol. Był co prawda kobieciarzem, ale poza tym bił Karola na głowę pod każdym względem. Nie dziwię się, że zauroczył Camillę. Dziwię się, że jednak wolała Karola. Szczerze i bez złośliwości. Być może pochlebiało jej to szczenięce oddanie i fakt, że to ona była silniejszą stroną w tym związku? To ona była tą, u której szukał pociechy sam następca tronu. Kobietą, bez której sobie nie radził. Generalnie cieszę się, że po latach są razem. To wartościowa i inteligentna kobieta. Ale na deprecjonowanie Andrew Parker-Bowls'a zgodzić się nie mogę. To charyzmatyczny facet. Ja zdecydowanie wolałabym takiego partnera. No, ale ja nie nadaję się na "mamusię" swojego mężczyzny. I nie chcę się nadawać:)

ocenił(a) serial na 7
Barbarra_Ra

Parker-Bowles przystojny? Chyba od tyłu. Gdy był młody, miał twarz brzydkiej młodej baby. Ja nie widzę testosteronu tylko babowatość. W ogóle gdy patrzę na pierwowzory postaci , to jakieś same maszkary w porównaniu do aktorów, no za wyjątkiem Diany.

ocenił(a) serial na 8
ladywhitesnake

Tak, był przystojny moim zdaniem. "De gustibus not disputandum est" zatem uszanuj mój gust. Poza tym, mimo indywidualnych preferencji, ważny jest jego odbiór w tym środowisku. A, czy się to komuś podoba czy nie - uchodził za atrakcyjnego. A to się liczy, bo dodaje pewności siebie, przebojowości, tego błysku w oku, co się zwykle kobietom podoba. Miał powodzenie i to jest ważne. Jako kobieciarz był na pewno biegły w ars amandi. Reasumując, dla mnie atrakcyjny mężczyzna. I nie tylko dla mnie, skoro zawsze był otoczony wianuszkiem kobiet. Z pewnością atrakcyjnym mężczyzną nie był Karol, ale tu działała magia "następcy tronu". Był i jest za to inteligentnym erudytą. A Diana...no cóż. Mimo, że pochodziła z arystokratycznej rodziny o bardzo wysokim statusie i rodowodzie starszym niż Windsorowie, to była niewyedukowanym ćwierć inteligentnym stworzonkiem. Niezainteresowanym sztuką, literaturą. Niczym, co interesowało Karola. Niczym, co jest cenione w tym środowisku. Wniosła w posagu dziewictwo, płodność, mikroskopijny móżdżek i mnóstwo problemów emocjonalnych. Żal mi jej, ale nie nadawała się do swojej roli. Ocenę jej urody zostawiam bo, jak wspomniałam wyżej: "de gustibus..." itd. Zakompleksiony intelektualista z problemem odrzucenia przez matkę i infantylny "głuptas" o chorej potrzebie atencji i tonie problemów. To nie mogło się udać. I się nie udało. Nie tylko z winy Karola.

ocenił(a) serial na 7
Barbarra_Ra

Te baby - arystokratki też w rzeczywistości były szpetne - z Camillą na czele. Może to wina chowu wsobnego. Diana może i nie była klasyczną pięknością, ale była atrakcyjna, miała wdzięk i magnetyzm. Camilla przy niej to jak wiejska szkapa przy arabie. Generalnie towarzystwo kiszące się we własnym sosie - nieważne, że brzydki i babowaty - ważne, że należał do tej samej klasy społecznej. Camilla też żadnych studiów nie skończyła. W "The Crown" nabijają się z niej, gdy na Saula Bellowa mówi Paul Sallow.

ocenił(a) serial na 8
ladywhitesnake

Camilla, nawet jeżeli nie była wykszatłcona, to była i jest oczytana, dowcipna. Diana, czy ci się to podoba czy nie, to była prosta, próżna, chwiejna w swoich emocjach, infantylna i mało inteligentna osoba. Nie interesowała się literaturą, sztuką, teatrem. Nie miała o tym pojęcia zielonego a Camilla i Karol tak. Proszę o brak odzewu. Przerywam tę dyskusję. Widzę, że mam do czynienia z fanatyczną wielbicielką tej kobiety. Ja jej nie szanuję. Największa pomyłka korony. Choć jest jeden pozytywny aspekt. Dala światu przystojnego, inteligentnego i z klasą przyszłego króla. Zdarzyła się i pomyłka w osobie mało bystrego jak rodzicielka Harry'ego. Jednak jeden udany wystarczy. Dobranoc.

ocenił(a) serial na 7
Barbarra_Ra

Ależ absolutnie nie jestem i nigdy nie byłam (fanatyczną) wielbicielką Diany. Po prostu oglądając The Crown sprawdzałam, jak ci ludzie wyglądali w rzeczywistości i poraziła mnie ich brzydota. Camilla to raczej baba od strzelby i polowania na lisa, a nie intelektualistka. Ty to jesteś chyba fanatyczną wielbicielką tej amatorki cudzych mężów.

ocenił(a) serial na 8
ladywhitesnake

Nie jestem fanką Camilli. Ani zresztą żadnej kobiety z tej rodziny. Camilla jest pewna siebie, dowcipna. Zakompleksionemu Karolowi imponowała taka kobieta. To czy jest amatorką mężów cudzych czy własnych jest mi obojętne. Tak samo zresztą jak prowadzenie się Diany. Oceniam ich osobowości. Camilla jest szanowana w tym środowisku. Jest lubiana, dowcipna, elokwentna. Diana mimo, że urodzona wyżej od niej i, do pewnego momentu, przyszła królowa była żenującym pośmiewiskiem. Nawet jak starała się dorównać tym ludziom to niestety kompromitowała się. Jej świat to celebryci, projektanci mody, gwiazdy popu. Camilla jest ekstremalnie nieatrakcyjną niewiastą. A jednak Karol wolał ja od swojej lalki. To chyba o czymś świadczy. A Parker-Bowles naprawdę mi się podoba. Widziałam wiele jego zdjęć. Uważam go za bardzo przystojnego. Lubię ten typ faceta. Czarujący drań.

futsi

Nawet ludzie związani z rodziną królewską potwierdzili, że była szansa na małżeństwo Karol - Camilla, gdyby przed ślubem nie wskakiwała mu do łóżka.
Ale moim zdaniem ona tak wolała. Nie chciała być księżną bo wiedziała z czym to się łączy.
Diana żeby szybko dorosnąć potrzebowała wsparcia i mężczyzny oddanego sprawie jaką było ich małżeństwo. Który by ją pokierował. A nie chłoptasia co szukał matki i nie dojrzał do niczego.

martin123154

Problem wątku Karola i Diany polega na tym, że zbytnio to wszystko uprościli. Ich narzeczeństwo wyglądało tak jakby nigdy nie byli sobie bliscy i nawet zauroczenia nie było, co niekoniecznie jest prawdą. Tak samo jak to, że oświadczył się jej tylko dlatego, że rodzina na to naciskała...

Heh, z tego powodu z początku uważałem, że S04 próbuje go wybielić, ale potem zrobili go jedynym winnym. Ona chciała dobrze i po królewskiej reprymendzie była gotowa się zmienić a on? Żałosny egocentryk, wiecznie zazdrosny i nawet nie próbuje ratować małżeństwa. Czy tak było? No... nie do końca.

Jasne, to on jest głównym winowajcą, ale Diana wcale święta nie była a zrobili z niej jakąś Mary Sue, która wystarczy, że pomacha ręką do tłumu i blokuje republikańskie nastroje w Australii. W następnym sezonie podobno będzie przywracać wzrok niewidomym...

użytkownik usunięty
Kwarc

Zgadzam się.
Ten sezon według mnie w ogóle się twórcy tutaj pogubili w tym gdzie chcą iść i co w sumie pokazać. Takie odebrałam wrażenie.
Tyle co w sezonach wcześniejszych skupiali się też i na wątkach historycznych i pokazaniu np. Zawiłości relacji Philip - Elisabeth czy Elisabeth - Margaret, tutaj spłaszczyli powody zachowań i sytuacji, robili też postacie bardzo białe bądź czarne. Nie ma miejsce na szarość.

Diana i Karol tak po jednym spotkaniu się zaręczają, ona łaknie sławy, a on się czepia bo zazdrości jej popularności wśród ludzi?
Królowa jest bipolarna bo w jednym odcinku nie rozumie, dlaczego nie dają Karolowi być z Kamilą, a w innym jest wobec niego zimna i podąża tylko za kodeksem rodziny królewskiej. Ahh Diany uścisku nie odwzajemni, ale spędza czas i wyrozumiałe wysłuchuje kolesia co ją w sypialni nachodzi.
Strasznie zepsuli. Już pomijam, że z każdym odcinkiem coraz radośniej tworzą odbiegając od faktów. Oczywiście to nie jest dokument, ale pewnych faktów się po prostu nie zmienia i nie nadużywa - zwłaszcza jeśli historia nie jest już tak stara i aż koli w oczy.
Muzyka i dobór aktorów jest znów dobrym punktem.
Liczę, że następny sezon podniosą jednak poziom znów w górę.

Trafna uwaga odnośnie Królowej. W jej zachowaniu nie było za grosz konsekwencji. W jednej scenie każe Dianie spadać na drzewo, w drugiej interweniuje u Karola w jej sprawie. O co kaman? Reszta rodzinki nie lepsza. W Balmoral ją pokochali (podobnież najlepiej wypadła w dziejach królewskich rauszów) a przy drugim spotkaniu jechali po niej jak po jakim parweniuszu co guzik wie o etykiecie. No i Filip... jako jedyny w tym domu wariatów ją wspierał a w serialu jedyne co miał jej do powiedzenia to to żeby się ogarnęła XD

I tak jak mówisz, to nie jest dokument, ale skoro bazują na postaciach historycznych to niech z łaski swojej okażą im szacunek a nie robią sobie jaja... zwłaszcza, że nigdzie nie ma disclaimera, że to fikcja literacka, ale za to mamy autentyczne imiona i wydarzenia a podobieństwo oddano iście z pietyzmem (niektóre stopklatki 1:1 jak w kronikach filmowych). Więc wiele ludzi będzie traktować "The Crown" jako źródło historyczne a tu taki zonk... Josh O'Connor we wywiadach mówi wprost, że nigdy nie chodziło o przedstawienie prawdziwej historii Księcia Karola:
https://youtu.be/bgboNzNnl5k?t=274

Jak zobaczysz te nagranie dalej to reżyser coś tam pieprzył o oddawaniu prawdy kosztem dokładności, ale to jakiś marketingowy bullsh*t. Kompletnie tego nie rozumiem, jak można tyle uwagi przykładać do tego by odtwórcy byli możliwie podobni do swoich postaci i mieć bardzo liberalne podejście do tego czy zachowują się tak jak oni. IMO powinno być na odwrót... A co do wątków Karola i Thatcher to brakowało nam wielu kluczowych wydarzeń, bo Netflix zmarnował dwa odcinki na bajkopisarstwo. To nie Małgorzata odkryła prawdę o swoich kuzynkach a Fagan nie uciął sobie pogawędkę z Królową o skutkach polityki społecznej Żelaznej Damy.

Swoją drogą, takie pytanie, my mamy Margo współczuć czy być nią zażenowani?

ocenił(a) serial na 10
Kwarc

Co do Diany to nie uważam, że Królowa była niekonsekwentna. Wydaje mi się, że jej głównym celem było uniknięcie skandalu, zachowanie ciągłości monarchii, trwałość małżeństwa, dbałość o kolejne pokolenie (wnuki) i tym podobne imponderabilia. A to wcale nie musiało nieść ze sobą konieczności bratania się z synową, odwzajemniania jej uścisków i wysłuchiwania żalów nad niedbałym mężem. Lilbeth to oschła dama a poza tym cała ta kasta rządzących nieszczególnie roztkliwiała się nad psychicznymi potrzebami potomstwa, tym bardziej "spouses"

ocenił(a) serial na 8
Kwarc

Jak słucham tych wypowiedzi tutaj, to naprawdę nie rozumiem czego oczekujecie - doomumentu czy serialu fabularnego? Jęśli chcecie dokumentu, to jest ich mnóstwo o księżnej Dianie, o Elbiecie, o Margaret Tatcher. Twórcy przyjeli sobie taką ciągłość fabularną, i skupili się na takich, a nie innych wątkach. Jasne, że to nie Małgorzata odkryła prawdę o kuzynkach, ale twórcy ewidetnie chcieli przedstawić jej problemy z byciem drugą, jej nieszczęścia i złe decyzje, a jednocześnie kurczowe trzymanie się rodziny królewskiej mimo, że nie daje jej to szczęścia - ładnie to się łaczy w kuzynkami wykluczonymi z rodziny, więc dramarturgicznie jak najbardziej ma to sens. Podobnie narzekania, że za mało Karola i Diany. To nie jest serial o Karolu i Dianie, ale o całej rodzinie królowskiej i trudno by cały sezon był tylko im poświęcony. Serial świadomie wybiera jakie wycinki chce wybieać, a jakie nie, bo fizycznie nie jest przedstawić wszystkiego, i też nie o to mu chodzi - chodzi mu o emocje i pewną historię rodziny jako całości i to wydaje mi się działa bardzo dobrze. Odcinek z Fagelem - rewelacja, wspaniale przedstawione nastroje w latach 80 w niższych klasach społecznych, w kontraście do rodziny królewskiej. Margaret Tatcher jako matka - też rewelacja, ile można obejrzeć dokumentów o jej polityce, a tutaj pokazują ją jako bardziej zniuansowaną postać. Jasne jest to pewne wyobrażenie twórców, i może warto dodać, jakiś napis, że to tylko opiera się, ale nie jest wierne faktom, ale naprawdę ludzie mają taki problem z oddzieleniem fikcji od rzeczywistości?

kundzia44

Co byśmy oczekiwali? Czy ja wiem, disclaimera może? Bo to co pokazują nazywa się "Diana", wygląda jak Diana i zachowuje się jak Diana wielu uzna, że tak faktycznie było i uzna, że tak to było naprawdę...

ocenił(a) serial na 5
Kwarc

A co robiła innego/złego, czego nie pokazali w serialu, że nie była wcale taka święta? Pytam o działania z linii czasowej tego sezonu (4.)

skaczenaplecki

Wpisz w Google "Ciemna strona Lady Di". Była infantylna, nie sprawdzała się w roli matki, groziła Kamili śmiercią, urządzała Karolowi sceny. Biła go po głowie i próbowała się rzucić ze schodów jak była w trzecim miesiącu ciąży z Harrym. Jasne, Karol ze swoją rodziną ponoszą odpowiedzialność za jej kondycję psychiczną (chociaż pewne problemy miała już od dzieciństwa), ale przedstawianie jej jako osóbkę bez skazy to jawne przekłamanie...

użytkownik usunięty
Kwarc

Zgadzam się z Tobą.
Diana była rzeczywiście młodziutka i ta różnica wieku z każdym rokiem bardzo się w tym małżeństwie uwydatniała. A show skupiło się jedynie na szokowaniu widza jej wymiotami (w ogóle nie pokazując jak do tego doszło, w sensie podłoże psychologiczne) i usprawiedliwieniem jej zdrad jako wynik zdrad Karola z Camilla... I tyle. A jak już pisałeś, było tego dużo więcej i nie tak prostolinijnie...

Ta wypowiedź reżysera wg. mnie się kupy nie trzyma. Jak chcesz ukazać prawdę (jakkakolwiek, tutaj historyczną) bez dokładności? W show to są jedynie grube punkty w czasie, a reszta to jego wesoła twórczość.
Mogłoby i być to, ale wtedy proszę o notatkę jak to na filmach jest (jak wspomniałeś) i jakiś system fabuły, bo skakanie z motywów i niszczenie przedstawionej postaci bardzo psuje odbiór i psuje ich wiarygodność.

W dodatku znamy tendencje młodzieży i widzów, np. Film Engima, utwierdził Amerykanów w wierze, że oni ją rozszyfrowali. Nie każdy widz dochodzi do prawdy i doczytuje, wielu uznaję to co widzi w tv za prawdę... Niestety.
Można powiedzieć, że to nie reżysera zadanie jest ludzi edukować, ale mógłby zaznaczyć gdzieś, że to jego wersja wydarzeń
Zwłaszcza jeśli postacie, o których tworzy są wciąż żywe i będą odczuwały na sobie skutki "ułożonej" przez show opinii

Dokładnie, to co powiedział reżyser to jakieś kuriozum. Jak można prawdę uzyskać inaczej niż przez dokładność? Jasne, dysponują określonym metrażem i czasem trzeba jedne momenty wyciąć a drugie uwypuklić, ale nadal znajdujemy się w spektrum dokładności. A to co oni zrobili było czymś zgoła odwrotnym...

Zreinterpretowali wiele wątków tylko po to by pasowało im do konwencji. Tak było na przykład z Thatcher jawnie faworyzującą syna. Wcale tak nie było i miała dobre relacje z córką, ale potrzebowali ją wpasować w motyw przewodni odcinku. O jakiej więc prawdzie kosztem dokładności mówił?

A co do Diany to rozumiem, że jest i była ulubienicą tłumów, ale chyba nie po to stworzyli tę serię łamiącą konwencje by podtykać widzom wygodne kłamstwo... bo tak, to Karol był winny rozpadowi małżeństwa, ale ono nie miało szans przetrwać nawet gdyby nie było Kamili.

ocenił(a) serial na 8

Ok rozumiem, że przydałaby się informacja, że to interpetacja twórców, a nie dokument, w związku z tym, że Diana budzi bardzo wielkie emocje i ludzi ewidetnie ponosi. Nie zgodzę się z tym, że serial nie pokazuje natury zaburzeń odżywiania u Diany. Ja jestem bardzo zadowolona, że taka "brzydka" choroba zostałą przedstawiona, nie tylko anemie lub migreny ;) Moim zdaniem serial ciekawie pokazuje próbę walczenia ze złymi nawykami u Diany (kolacja z Camillą) i jednoczesną bezsilność wobec choroby, gdzie jedzenie jest traktowane jako zapełniacz pustki i samotności. Kompulsywny sposób w jaki robi to Diana też dużo pokazuje o jej wewnętrznej frustracji i niemocy. Nie słuchałam wywiadu reżysera, nie mniej moim zdaniem dramarturgicznie wszystko ładnie się scala - owszem mówimy tutaj osobach, których to dotyczy, dlatego warto dodać, że jest to pewna interpretacja twórców.

użytkownik usunięty
kundzia44

Mi nie chodziło, że w ogóle pokazali te zaburzenia odżywiania. Ale bardziej dlaczego je miała? Pokazywali tylko w jakich sytuacjach miała ataki bulimiczne. Ale podłoża? Nie. Ona z nimi już na dwór przyszła i tyle z historii.

Z resztą się zgadzam.
Jednak teraz czytałam, że jest straszna fala hejtu na rodzinę królewską po emisji 4 sezonu.
Tutaj by się jednak przydało by twórcy umieścili, co dla niektórych, informacje przed każdym odcinkiem, że to twórczość i dramaturgia, a nie serial historyczny.

ocenił(a) serial na 9
Kwarc

Ukazałoby to jedynie jej desperackie akty, nie zmieniłoby to mojego odbioru jej czy Karola. W ogóle się nią nie interesował, wręcz gardził jakby wszystko co najgorsze go spotkało to ona. Zero starań z jego strony. Tak to zostało przedstawione.

ocenił(a) serial na 9
skaczenaplecki

Tak swoją drogą scenarzysta The Crown był też scenarzystą filmu "Królowa" z 2006 roku gdzie tam Diana dosyć mocno oberwała, ciekawe co się u niego przez te 14 lat zmieniło że postanowił ją tym razem przesadnie wybielić? ;)

martin123154

Nie wiem, ja po obejrzeniu tego sezonu bardzo współczuję Karolowi. Diana jest (i zawsze była) irytująca według mnie. Niestety, tak wygląda prawdziwe życie, do którego nikt jej nie przygotował. Myślę, że najgorzej zachowała się Camilla, zwodząc Karola, nawet po własnym ślubie. Ona mogła być jedyną osobą, która mogłaby uratować małżeństwo swojego kochanka, gdyby zniknęla z jego życia :P

Stellaire

Oczywiście, Diana była niezrównoważoną psychicznie atencjuszką, ale nie zmienia to faktu, że on nieprzymuszony przez nikogo ją wybrał, oświadczył się jej i wziął z nią ślub, chociaż nigdy jej nie kochał i nie zamierzał dochować przysięgi małżeńskiej.

ocenił(a) serial na 9
martin123154

Karol w wieku 32 lat, był dużo poważniejszy, niż pokazuje metryka, z pełnym wyrachowaniem dokonał wyboru młodziutkiej dziewczyny na żonę. Zawsze chciał zjeść ciastko i je mieć. Nieciekawa postać, delikatnie mówiąc.

lutornaimad

Też tak uważam - miał ponad trzydzieści lat i wystarczającą orientację w świecie i relacjach damsko-męskich, żeby inaczej ułożyć sobie życie. Nie uwierzę, że nie byłoby właściwej dla niego pozycją i sytuacją małżonki, która dla takiej pozycji zgodziłaby się pójść na uczciwie przedstawiony układ. Zamiast tego znalazł sobie ofiarę, bo nawet w pełni zdrową psychicznie nastolatkę ciężko uznać za świadomą i równorzędną partnerkę dla człowieka o jego wieku i pozycji. I nawet starsza od niej kobieta o dojrzalszej osobowości stałaby się wrakiem człowieka, gdyby była traktowana jako piąte koło u wozu, przez mężczyznę, którego dziecko nosi. Więc chociaż nie mam złudzeń, co do jej anielskich przymiotów, jego z ich dwojga uważam za osobę moralnie odpowiedzialną za całe to szambo.

Princess_Nienna

Zgadzam się w 100%. Diana jako 18-letnia dziewczyna została wydana za mąż za dojrzałego faceta, rzucona hienom na pożarcie tak na prawdę, hienom dla których liczyła się tylko opinia publiczna. Była tam sama, traktowana jak inkubator i piękna ozdoba przyszłego króla. Perfidnie ją wykorzystał. Następca tronu nie ma obowiązku ożenku i płodzenia dzieci, skro nie mógł mieć tej co kocha mógł na zawsze pozostać kawalerem, sukcesja dalej by istniała bez jego potomków. Nie spodziewał się, że pokochają ją miliony i stanie się dla niej tłem. Całe życie pozorowali wszystko żeby został królem, zniszczyli życie niewinnej kobiecie, a on i tak prawdopodobnie nigdy nim nie zostanie, bo król, głowa kościoła nie może być po ślubie z rozwódką.

ocenił(a) serial na 9
BloodyMaja

a to nie jest tak, że śmierć Diany rozwiązała ten problem? w oczach kościoła przeskoczył z rozwodnika na "wdowca".

ocenił(a) serial na 7
Magrat

Nie, nie rozwiązała problemu, ponieważ były mąż Camilli nadal żyje. Dlatego wzięli tylko ślub cywilny. Na ślub kościelny pewnie nie wyraziła zgody głowa Kościoła Anglikańskiego ;) bo teraz już można tam brać ślub nawet, gdy drugi małżonek żyje, jeśli się uzyska zgodę Kościoła.

Magrat

"w oczach kościoła przeskoczył z rozwodnika na "wdowca". "
Nie można zostać wdowcem po śmierci EX-żony przecież..

BloodyMaja

Z tego, co czytałem, to jego związek z Kamilą na ten moment nie jest przeszkodą, żeby został królem - różnica jest tylko taka, że Kamila nie będzie królową, tylko księżną małżonką.

ocenił(a) serial na 7
Princess_Nienna

Te starsze i zorientowane w sytuacji wiedziały, że będzie trójkąt w małżeństwie i dawały sobie spokój.

ocenił(a) serial na 7
martin123154

Wiadomo nie wiemy jak było na prawdę ale z perspektywy 3ciego i 4tego sezonu a jestem w trakcie z Karola wychodzi słaby i wygodny pozbawiony charakteru konformista. Dlaczego nie postawił się po sytuacji z Camilą, jeśli ją kochał to czemu pozwolił by wyszła za innego a ich rodzinka rozdzieliła. Potem mija kilka ładnych lat spotyka się z róznymi kobietami ale nic nie próbuje na stałe oficjalnie wrócić do Camili bo jak? Lepiej być hipokrytą. Na dodatek ohajtał się z młodą, niedojrzałą emocjonalnie nastolatką, może zaburzoną,nigdy jej nie kochając bo co rodzina kazała mu się w końcu ożenić. Bo to chyba wynika z wielu źródeł, że te małżenstwo było kartowane i kto jak kto ale on jako dorosły 30 letni gość mógł temu zapobiec lub np nie spieszyć się tak ze slubem po zaręczynach poznać się lepiej i zdecydować. Wszystko tylko po to by mieć szansę być Królem, ale mamusia za długo żyje, co za pech.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones