Długo poszukiwałem tego filmu, bo lubię "hitchcockowskie" filmy Briana de Palmy. Może i nie jest to jego najlepszy film, ale i tak doceniam jego mistrzostwo w nawiązywaniu do treści i klimatu króla ekranowego suspense'u. Teraz niestety już takich filmów nie kręci - obecnie liczy się wartka akcja, a nie umiejętne, stopniowe budowanie napięcia. Dodatkowo De Palma po raz kolejny (po "Siostrach") współpracował z "nadwornym" kompozytorem Hitchcocka, który stworzył wspaniałą muzyczną ilustrację muzyczną do wysmakowanego obrazu i wciągającej, zaskakującej historii.